12 kwietnia 2017

Recenzja- "O czym nie mówi królowa?" Marek Rybarczyk

        Biografie. Nie mówię im stanowczego nie, chociaż nieczęsto trafiają w moje ręce, tak samo jak nieczęsto pozostają w nich na dłużej. Czy można powiedzieć, że zrobiłam wyjątek i ustąpiłam miejsca tejże pozycji, mimo wcześniejszych, rozmaitych planów czytelniczych? Bez wątpienia tak. Królowej się jednak nie odmawia, prawda?
 
         Elżbieta II jest ikoną XXI wieku. Jest wpływową kobietą, surową matką, wszechwładną władczynią. Jaką osobą na co dzień jest Elżbieta II? Jakie są jej zainteresowania, jakie wartości ceni, a od czego stroni i czego zdecydowanie się obawia? Marek Rybarczyk udzielił odpowiedzi na te, a także wiele innych pytań. Czy zatem odpowiedzi mnie usatysfakcjonowały?

         O czym nie mówi królowa? jest biografią zawierającą wybrane, chronologicznie przedstawione wydarzenia z życia władczyni. Dzieciństwo, dorastanie, objęcie władzy,  aż do dzisiejszych losów- dosłownie, książka została wydana w 2016 roku, i zawiera wiele odwołań do ostatnich wydarzeń z losów rodziny Windsorów, Wielkiej Brytanii oraz innych państw europejskich. Przyznaję, że wiele informacji zawartych w książce było dla mnie całkowitą nowością, gdyż nie będę ukrywać historia Wielkiej Brytanii w bardziej szczegółowym zarysie jest mi obca. Istotne jednak, że wydarzenia historyczne zawarte w książce stanowią jedynie dodatek. Stanowią element, który umożliwia nam bliższe poznanie Królowej, jej sposobu myślenia, reakcji na różnorakie sytuacje oraz pobudek którymi się kierowała podejmując często niełatwe decyzje. Jednym z nich jest niejednokrotne stawianie Elżbiety II przed wyborem rodzina czy oddanie sprawowaniu władzy, którego często nie sposób było pogodzić. 

         Wiedza oraz doświadczenie autora, jako dziennikarza BBC oraz korespondenta „Gazety Wyborczej” w Londynie znacząco wpływa na autentyczność książki. Marek Rybarczyk związany z Wielką Brytanią, pracujący kilkanaście lat tworząc oraz kreując jej media wzbudza zdecydowanie moje zaufanie. Mimo to, nie dało się uniknąć chwilowego znużenia książką, chociaż koniec końców, jak to się mówi kolokwialnie książka  „była do przejścia”. Niełatwo było mi sprecyzować swoje oczekiwania co do tej lektury. Jak już wspominałam moja wiedza na temat historii Wielkiej Brytanii oraz jej władców jest dość ograniczona, więc jednym z celów, który zapragnęłam osiągnąć po przeczytaniu O czym nie mówi królowa było poszerzenie wiedzy na ten temat. Mam tutaj na myśli zapoznanie się z niektórymi faktami z rodziny Windorów oraz kraju, które gdzieś mi umknęły. Choć na pierwszy rzut oka książka nie powinna wzbudzić mojego zainteresowania, dałam jej szansę, czego nie żałuję. Wizyta w Londynie, przechadzanie się po jego zatłoczonych ulicach oraz wieczorny spacer w okolicach pałacu Buckingham dodatkowo wpłynęły na jeszcze lepszy odbiór książki, jej analizę oraz uporządkowanie zawartych w niej informacji. Mimo niedookreślonych oczekiwań względem książki, coś wewnątrz mnie pragnęło, aby autor zdarł z Elżbiety II maskę, pod którą kryje się jej prawdziwe, ludzkie oblicze. Marek Rybarczyk w pewnym stopniu tego dokonał, chociaż przyznaję, że oczekiwałam czegoś więcej. Udało mi się jednak dostrzec w Elżbiecie II pierwiastek ludzki. Mogły przyczynić się do tego zdjęcia zawarte w wyodrębnionych częściach książki, przedstawiające Elżbietę II w różnych okresach i sytuacjach życiowych. 

         O czym nie mówi królowa? jest tytułem umożliwiającym ograniczone (ale jednak) poznanie ludzkiej twarzy Elżbiety II oraz jej środowiska. Książkę uznałam za wyjątkową, chociażby z tego względu, że jest pierwszą pozycją książkową o Elżbiecie II na której lekturę zdecydowałam się. Ponadto autor ukazuje w jaki sposób status społeczny wpływa na postrzeganie różnorodnych zachowań przez społeczeństwo. Członek rodziny królewskiej zawierający ogrom, szczególnie okrutnych materiałów pornograficznych uznany zostanie za indywidualistę i czarną owcę rodziny, w przypadku gdy przeciętny obywatel zostanie wykluczony ze społeczeństwa. Z mojego punktu widzenia, autor w tym miejscu przemycił ciekawy temat do refleksji. Podsumowując w dwóch zdaniach: Ja mówię tej książce TAK. Przekonajcie się sami czy historia Marka Rybarczyka przemówi  i do Was.


4 stycznia 2017

Recenzja- "Załącznik" Rainbow Rowell

        Wybór lektury Załącznika w momencie pragnienia tak zwanego restartu, był zaplanowany od dawien dawna. Zapragnęłam przeczytać zwyczajną książkę, która odmiennie od swoich poprzedniczek nie wystawi moich emocji na próbę (chociaż częściej niż zazwyczaj oczekuję tego od książek!). Czy Załącznik okazał się być odpowiednią książką na przytłaczający koniec 2016 roku? Właściwie... dlaczego nie?!  

15 grudnia 2016

Recenzja- "Piętno Midasa" Agnieszka Lingas-Łoniewska

           Jak to możliwe, że nie mając większego pojęcia na temat książki zakochujemy się w niej od momentu przeczytania pierwszej recenzji na jej temat? Na dodatek, recenzji napisanej w sposób dość chaotyczny, jakby nieprzemyślany. Nie potrafię odpowiedzieć na te pytanie w sposób jednoznaczny. To prawie jak spotkanie "tego jedynego", nagłe zauroczenie oraz niepohamowane pragnienie, by dać upust swoim emocjom oraz zezwolić, by fala namiętności ogarnęła cały wszechświat. Czy Piętno Midasa nie zawiodło moich, być może wygórowanych oczekiwań? Obawiam się, że także w tym przypadku odpowiedź nie jest jednoznaczna.

1 grudnia 2016

Recenzja- "Głaskologia" Miłosz Brzeziński

       Motywowana chęcią urozmaicenia swojego życia literackiego, sięgam po książki psychologiczne oraz dotyczące szeroko rozumianego rozwoju osobistego. Ogromną zaletą tego typu książek jest poszerzanie własnej wiedzy zarówno o sobie samym jak i otaczającym nas świecie. Dość długi czas nosiłam się z zamiarem lektury Głaskologi, by przekonać się, co dokładnie miał na myśli czytelnik mówiąc: "Głaskologia powinna być obowiązkową lekturą szkolną!".


11 listopada 2016

Recenzja- "Wołanie kukułki" Robert Galbraith

          -Wołanie kukułki?- zaciekawiona zaczynam przeglądać sieć w celu bliższego poznania fabuły utworu. Nie musiałam długo szperać, by przekonać się do lektury. Nie zrozumcie mnie źle, tutaj nie było miejsca dla poszukiwania informacji dotyczących Wołania kukułki w najciemniejszych czeluściach internetu. Nie "przekonywałam się" do książki w duszy przeklinając niejakiego Roberta Galbraith'a odpowiedzialnego za jej wydanie, gdyż nie potrafię po raz kolejny odmówić dobrej koleżance spotkania przy dużej latte analizując przy tym charakter Strike'a. -Robert Galbraith?- dumam stukając w klawiaturę komputera. Otwieram pierwszy wynik wyszukiwania i czuję jak w ułamku sekundy na mojej twarzy pojawia się grymas...
          
April. Obsługiwane przez usługę Blogger.