15 października 2016

Recenzja- "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini

             Czasami sięgamy po książkę niby przypadkiem. Niby? A no tak. Przypadki nie istnieją. Mogę przypuszczać iż słowa te nie są Ci obce. I choć czasami służą jedynie usprawiedliwieniu niektórych okoliczności, a wypowiadane są często w istotnych, kryzysowych sytuacjach życiowych, to będąc świeżo po lekturze Tysiąca wspaniałych słońc nie potrafię nadać decyzji doboru lektury charakteru przypadkowości. -Jak się dzieją takie cuda?- zapytacie. To proste, moja podświadomość podsunęła mi ten tytuł, bo wiedziała, że w tym momencie życia jest odpowiedni. I nie myliła się.

               Tysiąc wspaniałych słońc jest opowieścią o losach mieszkańców Afganistanu, o trudach, poświęceniach, i często podejmowanych decyzjach, które mimo pozornej alternatywy sprowadzają się do wyboru mniejszego zła. Główny motyw książki odgrywa sytuacja społeczno- polityczna państwa. Autor zachował jednak pewne proporcje, tak, że realia panujące w Afganistanie nie przytłaczają czytelnika, stanowią natomiast tło dla całej historii. Opisy miejsc, panujących zasad oraz realiów to wszystko sprawia, iż czytelnik uczestniczy w życiu społeczności afgańskiej. Dzieli z bohaterami smutki i radości, wzloty i upadki. Tysiąc wspaniałych słońc obrazuje głownie życie afgańskich kobiet, unaocznia ich statut w społeczeństwie oraz pozycję w rodzinie. Zmuszone do wielu wyrzeczeń, pozbawione decyzyjności oraz samostanowienia o sobie i własnym losie. Są to powody dla których kobiety otaczały się wzajemnie zainteresowaniem oraz troską, gdyż na wsparcie ze strony mężczyzn w społeczności afgańskiej nie ma miejsca.

            Głównymi bohaterkami opowieści są dwie kobiety, Mariam oraz Laila, których losy skrzyżowały się w dość nietypowej sytuacji. W związku z zaistniałymi okolicznościami rodzi się między kobietami głęboki konflikt. Jednak z czasem emocje opadają, a kobiety dzięki wspólnemu wrogowi dochodzą do porozumienia. Często Czytelnik utożsamia się z bohaterem literackim. Tysiąc wspaniałych słońc dało mi możliwość utożsamienia się z wieloma bohaterami, co dotychczas zapewne nie było mi dane. Sytuacja społeczno-polityczna, konflikty, oraz liczne ofiary zmusiły mnie do współodczuwania rzeczywistości z bohaterami. Początkowo co prawda stałam murem za afgańskimi kobietami, z czasem jednak załkałam za także nad losem mężczyzn. Mimo to podczas lektury nie opuszczał mnie ani na chwilę żal z powodu tragicznych okresów dzieciństwa najmłodszych obywateli Afganistanu. Obserwując postępującą akcję oraz dochodząc do wniosku, że wszelkie możliwe negatywne scenariusze sprawdziły się, żegnamy się z nadzieją i ponownie doświadczamy smutków z afgańskim ludem.

         Nawiązując do spraw technicznych książka podzielona jest na części oraz rozdziały. Autor posługuje się całkiem przystępnym językiem, nie sprawiającym żadnych problemów w odbiorze utworu. Czasami dodaje typowo afgańskie zwroty, które jednak na bieżąco wyjaśnia.

         Dlaczego nie wierzę w kwestię przypadku w doborze lektury? Nie będę rozwodzić się nad moją sytuacją osobistą, ale ta książka pasuje do obecnego etapu w moim życiu. I tak jak bardzo rzadko sięgam po podobne lektury, tak w tym momencie wybrałam Tysiąc wspaniałych słońc w ciemno. Tak jak już wspominałam, można powiedzieć, iż podświadomość podsunęła mi tę pozycję a ja jej zaufałam.

         Khaled Hosseini utworzył unikatową opowieść. Historia jest piękna w swej prostocie. Bez wątpienia różni się od innych współczesnych książek. I tak jak zazwyczaj cenię sobię wartką akcję w powieści, tak Tysiąc wspaniałych słońc dało mi możliwość rozkoszowania się każdym kolejnym zdaniem. Polecam tę pełną uroku historię przede wszystkim kobietom. Ja osobiście chętnie zapoznam się z resztą twórczości autora, gdyż spływające po moich policzkach łzy po zakończeniu Tysiąca wspaniałych słońc są ku temu wystarczającym powodem.

"Nikt nie policzy księżyców, co lśnią na jego dachach ani tysiąca wspaniałych słońc, co kryją się za jego murami"- K. Hosseini Tysiąc wspaniałych słońc

18 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam tę książkę. Sposób, w jaki autor przedstawił życie kobiet w Afganistanie i te łzy na koniec książki bardzo mnie zachęcają. Ta lektura to coś dla mnie. Może nie podświadomość mi to podpowiada, ale czytelniczy nos :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie tą książką, droga April. Wybieranie mniejszego zła nie jest sprawą łatwą, pojawiają się dylematy, poważne dylematy i zawsze ciekawi mnie które rozwiązanie bohaterowie wybiorą. I jeszcze miejsce, w którym akcja się dzieje, tak odległe od naszej Polski, znajdujące się w Azji, całkiem inna kultura. Czy przypadki nie istnieją? Hmm, jestem skłonna zgodzić się, że nie. ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak czasami mam, że intuicja podpowiada mi książkę, na którą w innym przypadku raczej bym się nie skusiła i okazuje się być dokładnie tym, czego potrzebowałam. ;) Na ten tytuł akurat na razie nie mam ochoty, ale kto wie, może i mnie intuicja kiedyś na niego naprowadzi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka od dawna leży na mojej półce, jednak jeszcze nie znalazłam chwili, by po nią sięgnąć. Zawsze pojawia się coś ważniejszego, a szkoda. Widzę, że czeka mnie wiele pozytywnych wrażeń. Muszę w końcu się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam gdy książka jest podzielona na części bo nie widzę w tym żadnego sensu aczkolwiek opis mnie zainteresował i zapisuję sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Los chciał, żeby właśnie ten tytuł wpadł w swoje czytelnicze rączki ;) Ja nie jestem pewna czy mi przypadł by do gustu, ale wiem komu "Tysiąc wspaniałych słońc" przypadłoby do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce, ostatnio nawet koleżanka mi wspominała, że koniecznie muszę przeczytać. Chyba w końcu muszę zapisać sobie tytuł i przy najbliższej okazji wybrać właśnie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi naprawdę zachęcająco, ale również nieco leniwie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś dla mnie, przy okazji odświeżę wiedze o Afganistanie :)Jestem po historii, w zawodzie trochę przepracowałem, sporo mi umknęło niestety, tym bardziej sfera obyczajowa u mnie do odświeżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na takie książki trzeba znaleźć odpowiedni moment. Póki co mam inne plany, ale będę miała tę powieść na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie zaczynam "Chłopca z latawcem". Mam nadzieję, że proza autora dostarczy mi tylu wspaniałych przeżyć, co Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście książki czasami wybierają nas, a nie my ich ;) Ta mogłaby wnieść to i owo do mojego życia, więc chętnie sięgnę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanowię się nad nią ponieważ lektura mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę, że książka trafiła do Ciebie w idealnym momencie. Fabuła bardzo mnie ciekawi więc chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam tej książki, ale skoro wywarła na Tobie tak duże wrażenie, to będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Powieść, po którą z pewnością sięgnę, dopisałam do swojej listy książek must read. :) A skoro robi takie mocne wrażenie, to tym bardziej trzeba się z nią zapoznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tyle dobrego naczytałam się o tej powieści, że chyba wstyd byłoby przejść obok niej obojętnie.

    OdpowiedzUsuń

April. Obsługiwane przez usługę Blogger.