11 listopada 2016

Recenzja- "Wołanie kukułki" Robert Galbraith

          -Wołanie kukułki?- zaciekawiona zaczynam przeglądać sieć w celu bliższego poznania fabuły utworu. Nie musiałam długo szperać, by przekonać się do lektury. Nie zrozumcie mnie źle, tutaj nie było miejsca dla poszukiwania informacji dotyczących Wołania kukułki w najciemniejszych czeluściach internetu. Nie "przekonywałam się" do książki w duszy przeklinając niejakiego Roberta Galbraith'a odpowiedzialnego za jej wydanie, gdyż nie potrafię po raz kolejny odmówić dobrej koleżance spotkania przy dużej latte analizując przy tym charakter Strike'a. -Robert Galbraith?- dumam stukając w klawiaturę komputera. Otwieram pierwszy wynik wyszukiwania i czuję jak w ułamku sekundy na mojej twarzy pojawia się grymas...
          
           Sięganie po kolejną książkę autora, którego uważasz za pisarza jednej historii, która na dodatek cię nie porwała, bywa z reguły ciężkie. Chwilę gryzłam się z myślami, by po chwili odrzucić wszelkie uprzedzenia dotyczące twórczości J. K. Rowling oraz wkroczyć w świat tytułowej Kukułki. Ogólnie rzecz biorąc podjęcie się lektury tejże pozycji udzieliło mi nowego spojrzenia na twórczość autorki.
          
          Nie ukrywam, iż miałam trzy poważne podejścia do lektury, które jak się domyślacie zakończyły się sukcesem (w innym przypadku nie opublikowałabym tego posta). Powodem trzykrotnej próby zagłębienia się w lekturę była akcja, której zwyczajnie w powieści brakowało. W tym miejscu muszę zaznaczyć, iż wcale nie jestem wielbicielką niemożliwie prędkiej akcji, jak mogłoby się paradoksalnie wydawać. Wyważona akcja jest jednym z elementów, które sobie w powieści cenię. Jeżeli brać ją pod uwagę, to J. K. Rowling lekko zawiodła. Chociaż druga połowa książki zaintrygowała mnie do tego stopnia, iż pochłonęłam ją jednym tchem. Kreacje bohaterów są naprawdę dopracowane. Cormoran Strike wydaje się być człowiekiem z krwi i kości. Dzięki swojej osobowości i sposobowi bycia wzbudził we mnie sympatię. Strike wydaje się być bohaterem zapadającym w pamięć, jest wyjątkowy w swojej zwyczajności. Pozostałe postaci wydają się być mniej barwne, przynajmniej nie jest nam dane ich usposobienia w tej części książki. Rozwiązanie zagadki kryminalnej nie jest oczywiste od samego początku, chociaż z czasem je przewidziałam, po jakimś czasie z niewiadomego powodu odrzuciłam, by znów zacząć stawiać błędne hipotezy. W pewnym momencie książki miałam wrażenie, iż nad moją głową rozbłysnęła żółta żaróweczka. Pewna idea potwierdzająca moją "genialność". Utworzyłam historię opartą na faktach, które jak się okazało przewidziałam w Wołaniu kukułki. Mimo to, nie mogę powiedzieć, iż historia była słaba i przewidywalna. Nie uwzględniam taryfy ulgowej, czyli debiutu autorki jakim jest wydanie powieści kryminalnej. Warto dodać, iż w momencie wyjścia na jaw informacji o wydaniu nowej powieści J. K. Rowling pod pseudonimem Robert Galbraith jej sprzedaż gwałtownie wzrosła. Nic zadziwiającego, chociaż mnie samą fakt, iż autorką powieści jest słynna pani Rowling odciągał od książki. Niezależnie od autorstwa starałam się odnieść do całości utworu w sposób w miarę obiektywny, co finalnie uważam udało mi się osiągnąć.

           Nie potrafię ukryć swojej niechęci do twórczości J. K. Rowling, jednakże mimo tego Wołanie kukułki uznaję za dobrą powieść kryminalną. Olbrzymią zaletą książki są kreacje bohaterów oraz dość nietypowy zamysł na zagadkę kryminalną. Nigdy nie okazywałam pogardy twórczości J. K. Rowling, swego czasu byłam oczarowana Harrym Potterem, który z czasem i z coraz większym rozgłosem zwyczajnie mi zbrzydł. Wołanie kukułki potwierdziło, iż J. K. Rowling jest pisarką uniwersalną, potrafiącą się odnaleźć w zupełnie różnych gatunkach literackich. A ja jestem pewna, że niebawem sięgnę do kolejnej części, by poznać dalsze losy detektywa Cormorana Strike'a.


"Umarli mogą mówić jedynie ustami tych, którzy nadal żyją, i za pośrednictwem pozostawionych po sobie śladów"- R. Galbraith Wołanie kukułki


30 komentarzy:

  1. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, książka w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie Rowling dość dobrze się odnalazła w nowym dla niej światku. ;) Chociaż druga część jest moją faworytką. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię Rowling w tej męskiej kreacji. Przygoda detektywa Strike'a wywołała u mnie lawinę pozytywnych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ten kryminał potwierdził wybitne umiejętności pisarskie autorki. Zarówno HP, jak i ta książka bardzo przypadły mi do gustu. Dobrze, że mimo twojej niechęci do Rowling jednak skusilas się na tę książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja uwielbiam HP, chociaż to, co się ostatnio dzieje też przestaje mi się podobać. podobno ma powstać kolejne 5 filmów ze świata magicznego.. serio? strasznie zalatuje mi to komerchą. ale na Wołanie kukułki mam ochotę, chociaż zwykle nie czytam kryminałów. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tę serię. Wciąga mnie niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Barwne postacie to jest to, co lubię. Nie czytałam ,,Harry'ego Pottera". Obejrzałam, po jakimś czasie wszystkie części. Bo też nie lubię, jak coś jest bardzo reklamowane, choć jeśli mnie bardzo zaciekawi to się skuszę od razu. Przyjmowanie pseudonimów jest ok, tylko jaki sens, kiedy wszyscy znają prawdziwe nazwisko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ujawniła się w trakcie, dla większej sprzedaży, to jestem to w stanie teraz zrozumieć. ;) Dzięki. Pozdrawiam także. ;)

      Usuń
  8. Ja czytałam Harry'ego Pottera dawno temu, miałam siedem lat, gdy zapoznałam się z pierwszą częścią i niejako dorastałam z tym bohaterem, więc niezależnie od tego, co się wydarzy, to już zawsze będzie ogromna część mojego życia. Nie czytałam jeszcze przygód Cormorana Strike'a, bo najpierw muszę zrobić to, co ty - wyzbyć się wszelkich oczekiwań.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę w planach. ;) Ciekawa jestem, jak odbiorę Rowling w czymś, co nie ma związku z HP.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście bardzo chętnie ją poznam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z Twoją opinią. Pani Rowling udowodniła, że doskonale odnalazła się w literaturze sensacyjnej. Na początku miałam obawy jak to wszystko wyjdzie i czy będę w stanie zaakceptować taki przeskok gatunków, ale poszło gładko. Podobały mi się wszystkie trzy części i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do Rowling - czytałem dwie pierwsze części Harry'ego, co do pozostałej jej twórczości - jestem dość ciekaw :) Dziękuję za odwiedziny u mnie i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książkę mam na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam. Musi poczekać na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja, jako że nie należę do potteromaniaków również nie mogłam na początku przekonać się do sięgnięcia po twórczość autorki... ale jak już zaczęłam czytać kompletnie przepadałam i Cormoran stał się jednym z moich ulubionych męskich bohaterów, więc polecam bardzo również 'Jedwabnika' oraz "Żniwa zła". Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jest mój ulubiony gatunek ale mam ochotę na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bardzo lubię Rowling w wydaniu kryminalnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i bardzo mi się podobała, na tyle, żeby sięgnąć po drugą część- Jedwabnika :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kryminał lubię wręcz uwielbiam chętnie się skuszę i po ten:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię Rowling, lubię kryminały, ale z jakiegoś powodu, tego cyklu jeszcze nie czytałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam, ale brzmi ciekawie. Jeśli chodzi o Rowling, to daleko mi do tej autorki.. jakoś (dziwnym sposobem) omijam ją szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo chciałabym przeczytać tę serię :) właściwie nawet bardziej niż HP, którego (uwaga!) nie czytałam :P
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tam uwielbiam J. K. Rowling i książkę mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja niestety nie polubiłam się z panią Rowling, więc pewnie i w doroślejszych książkach nie spodoba mi się jej styl pisania. Odpuszczę sobie w takim razie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem ciekawa, jaką zagadkę kryminalną wymyśliła autorka. Tę serię mam w planach już od bardzo dawna. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ze względu na słabość do JK na pewno się skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam w planach wreszcie przeczytać tę książkę, ale ciągle mi schodzi i schodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pamiętam swoje zdziwienie, gdy odkryłam, że Robert, to nie Robert, ale J.K. W tym momencie jakoś sceptyczniej zaczęłam podchodzić do jej nowszych dzieł.
    Póki co ta ksiązka nie intryguje mnie w takim stopniu, by po nią sięgnąć :)
    Ja Cię być możę zaskoczę. Mam tylko jedną ulubioną postać, reszty nie lubię, ale nie dlatego, że były źle napisane, wprost przeciwnie - genialnie. Jednak Igrzyska to seria, w której bohaterowie nie są ani dobrzy, ani źli i to kocham najbardziej.
    Jedynym postacią, którą kocham jest... Finnick. Przegenialny człowiek. Z poczuciem humoru, które skrada moje serducho :)
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Całkiem nieźle napisana książka. Byłam pozytywnie zaskoczona. Również ciekawy pomysł na eksperyment.

    OdpowiedzUsuń
  29. Książkę mam w planach, ale znając mnie pewnie przeczytam ją w następnym życiu :)
    Pozdrawiam!
    loony-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

April. Obsługiwane przez usługę Blogger.